Kim są ci, którzy przygotowują następne konklawe? (cz.1)

 

Obraz zawierający osoba

Opis wygenerowany automatycznie

Fot. Rozpoczęcie konklawe, 12 marca 2013 r.

 

28 GRUDNIA 2021

Podczas rozmowy, jaką przeprowadził ze współbraćmi Jezuitami na Słowacji 12 września 2021, papież Franciszek potępił podejrzane zachowanie niektórych prałatów podczas i po swojej operacji 4 lipca - mówiąc „Przygotowywali się do konklawe”.

Ujawnienie swego rodzaju spisku, którego celem było przygotowanie sukcesji, wywołało zdziwienie kilku komentatorów, w tym Giovanniego Butty, o którym poinformował 28 września na stronie Aldo Maria Valli. Niespodzianka wynikała nie z treści tej rewelacji, ale z tego, kto ją wywołał...

Istotnie, pamiętamy, że sam kardynał Jorge Mario Bergoglio skorzystał z efektywnego i dyskretnego wsparcia postępowych prałatów, którzy go wybierali.

Można również zapoznać się z biografią kardynała Godfrieda Danneelsa (1933-2019), [Karim Schelkens Jurgen Mettepenningen Godfried Danneels , Polis ed., Antwerpia, 2015], gdzie prałat belgijski desygnuje pod nazwą „Mafia St. Gall” grupę prałatów, którzy spotkali się z inicjatywy kardynała Silvestriniego w tym szwajcarskim mieście.

Miesiąc po ujawnieniu przez Papieża hipotetycznej „intrygi” dziennikarz Francesco Boezi ochoczo przyznaje w artykule w Il Giornale z 17 października, że ​​frakcje w Kolegium Kardynalskim już się organizują i „nie bądźcie zaskoczeni, że rozpocznie się sede vacante [wakat Stolicy Apostolskiej]”.

Włoski dziennikarz opisuje zgromadzenie wyborców, obecnie podzielonych na trzy główne nurty: kardynałów jako „Bergoglianów”, „postępowców” jednocześnie skłonnych do kontynuowania reformy Kościoła; kardynałów „Ratzingerianów”, „konserwatystów” – także chętnych do przeorientowania Kościoła; oraz nurt „wielkiego centrum”, które łączy wysokich prałatów oscylujących między dwoma wspomnianymi frontami.

Francesco Boezi zauważa, że ​​„Ratzingerianów” można dziś policzyć „na palcach jednej ręki”. Co tym samym skłania go do stwierdzenia, że ​​wybór nowego papieża o konserwatywnych tendencjach jest „najmniej prawdopodobny”.

W hipotezie o szerokiej dominacji postępowego klanu, dziennikarz stwierdza, że będzie „wiele imion powołanych do papieskiego tronu”, wśród których jest filipiński kardynał Antonio Tagle jak też niemiecki Reinhard Marks.

Jednak „Ratzingerianie”, nie będąc zdolnymi wystawić swoich faworytów na Stolicę Św. Piotra, mogliby skłaniać się do wyboru innego rozwiązania, które zmierzałoby do „prowizorycznego”, pomyślnego wyniku. Wreszcie, aby uniknąć wyboru zbyt postępowego papieża, mogliby sprzymierzyć się z „wielkim centrum”, co może decydować o wyborze bardziej „powściągliwego” papieża.

Tymczasem musimy się liczyć z nieodległym w czasie konsystorzem – którego daty jeszcze nie znamy, ale którego sprawowanie jest pewne – na które przybędą nowi kardynałowie, aby wzmocnić kolegium elektorów. Jaki wtedy będzie udział „wielkiego centrum”? „Być może mniejszy niż na to mają nadzieję „Ratzingerianie” – podsumowuje Francesco Boezi.

 

Kim są ci, którzy przygotowują następne konklawe? (cz.2)

 

Obraz zawierający mężczyzna, osoba, ściana, wewnątrz

Opis wygenerowany automatycznie

Andrea Riccardi

29 GRUDNIA 2021

 

Podczas rozmowy, jaką przeprowadził ze współbraćmi Jezuitami na Słowacji 12 września 2021, papież Franciszek potępił podejrzane zachowanie niektórych prałatów podczas i po swojej operacji 4 lipca - mówiąc „Przygotowywali się do konklawe”.

 

W pierwszej części zaprezentowano trzy trendy, zauważalne wśród kardynałów. Druga część przedstawia jedną z najbardziej wpływowych grup nacisku.

Operacja Sant'Egidio

Ze swojej strony Sandro Magister – na swoim blogu Settimo Cielo z dnia 12 października – dostrzega ciążący wpływ Wspólnoty Sant'Egidio na wybór następcy Franciszka. Kandydatem tej postępowej wspólnoty – gorliwym organizatorem międzywyznaniowego spotkania w Asyżu (27 października 1986) i następnych – jest kardynał Matteo Zuppi, arcybiskup Bolonii.

Ten prałat stoi, według Sandro Magister, „w cieniu Andrei Riccardi, jednego z fundatorów Wspólnoty Sant'Egidio, która bezspornie jest najpotężniejszą katolicką grupą nacisku ostatnich dziesięcioleci na poziomie światowym.

„Na przyszłym konklawe tym bardziej będzie oddziaływać fakt, że kolegium kardynałów elektorów – po niekorzystnym traktowaniu papieża Franciszka, zarówno w zakresie nominacji, jak i braku zwołania konsystorzy – zapanuje nieład, który wywoła niepożądane emocje podatne na wpływy zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych nacisków.

Według rzymskiego watykanisty „już na konklawe w 1978, 2005 i 2013 roku osobistości z Sant'Egidio próbowały zdalnie kontrolować wyniki. Za każdym razem bezskutecznie, jednak zawsze z kameleonową zdolnością, perfekcyjnie dostosowywali się do każdego nowego papieża, aby osiągnąć swoje apogeum pod pontyfikatem Franciszka.

„Ten ostatni trend promowany nie tylko przez arcybiskupa Bolonii i kardynała Zuppiego, ale też przez Vincenzo Paglię, który stał na czele Instytutów Życia i Rodziny, skokiem spadochroniarza ustanowił Matteo Bruniego na czele watykańskiej sali prasowej, a ostatnio mianował wiceprzewodniczącymi nowo założony Papieski Instytut Teologiczny im. Jana Pawła II Nauk o Małżeństwie i Rodzinie, Agostino Giovagnoliego i Milenę Santerini.
Pierwszy z nich był jednocześnie  zagorzałym obrońcą obecnej katastrofalnej polityki papieskiej wobec Chin."

Wspólnota Sant'Egidio nie czekała aż obecna pandemia rozwinie się w masce. Sandro Magister ujawnia taktykę swoich przywódców: „nie eksponować publicznie naprawdę kontrowersyjnych tematów w Kościele, zwłaszcza tych, dotyczących fundamentalnych punktów doktryny, ale żeglować po spokojnych wodach tam, gdzie zapewnione są medialne korzyści, jak dajmy na to: Sympozja na rzecz Pokoju i Matki Ziemi, a także wszelkie działalności charytatywne na rzecz ubogich.

„Natomiast, ze względu na swoją pozycję, członkowie wyżej wspomnianej wspólnoty, nie mogą uniknąć opowiedzenia się po którejś ze stron, ich zasadą jest trzymanie się „duszpasterskiego” terenu – tego, który jest tak drogi papieżowi Bergoglio – który pozwala im głosić i sięgać po najróżniejsze rozwiązania, szczególnie po te, które są zgodne z duchem czasu, jednocześnie udając w swoich wystąpieniach, że doktryna zawsze pozostaje niezmienna.

Niejasne wypowiedzi biskupa Paglii na temat eutanazji to tylko jeden z wielu przykładów, podobnie jak tajemnicza przedmowa kardynała Zuppi’ego do włoskiego wydania książki Building a bridge (Budowanie mostu) - wydanie w języku angielskim [HarperCollins, 2018] Jezuity Jamesa Martina, bardzo docenionego przez Franciszka, jako wsparcie nowej opieki duszpasterskiej dla homoseksualistów.

Sandro Magister potwierdza, że ​​gdyby kardynał Zuppi „został wybrany, to nie on byłby tym, który rządziłby Kościołem, ale w rzeczywistości byłby nim Andrea Riccardi, wszechmocny założyciel i głowa tej wspólnoty, w której nawet najmniejszy listek nie spadnie z drzewa bez jego decyzji.

Przebiegła strategia: „Riccardi wie, że aby wygrać wyścig o następcę Franciszka, powinien zachować pewien taktyczny dystans od obecnego papieża, zgodnie z wymogami fizjologii każdej zmiany pontyfikatu.

„I to właśnie zrobił w swojej ostatniej książce, analizie na temat obecnego stanu Kościoła, już bardzo krytycznej w samym tytule, La Chiesa brucia [Kościół płonie. Wyd. Laterza, 2021], jakby wezwany do zmiany trajektorii, pozostaje na fali bardzo niejasnym na nowej trasie, jak gdyby nie chcąc nikomu się  sprzeciwić.

Tymczasem watykanista ostrożnie zakończył: „Jeśli chodzi o przewidywanie sukcesu operacji, wszystko się jeszcze okaże. W rzeczywistości jest niewielka szansa, że ​​to zadziała, gdy opadną maski.

Kim są ci, którzy przygotowują następne konklawe? (cz.3)

 

mafia_saint_gall.jpg

 

30 GRUDNIA 2021

 

Podczas rozmowy, jaką przeprowadził ze współbraćmi Jezuitami na Słowacji 12 września 2021, papież Franciszek potępił podejrzane zachowanie niektórych prałatów podczas i po swojej operacji 4 lipca - mówiąc „Przygotowywali się do konklawe”.

W pierwszym artykule przedstawiono trzy trendy, które daje się rozróżnić wśród grona kardynałów. W drugim opisana jest najbardziej wpływowa grupa lobbystyczną. Natomiast trzeci artykuł przedstawia manewry, które przygotowały dwa poprzednie konklawe.

„Mafia St. Gallen”

Aby zorientować się w toczących się negocjacjach, warto odwołać się do opublikowanej niedawno w Stanach Zjednoczonych książki Julii Meloni The St. Gallen Mafia [The St. Gallen Mafia Książki TAN, 021].

Historyk Roberto de Mattei pisze w Korespondencji Europejskiej z dnia 10 listopada, że ​​„każdy, kto chce zrozumieć, co kryje się za synodem nad synodalnością, otwartym 10 października przez papieża Franciszka, nie może powstrzymać się od przeczytania” tego dzieła.

Włoski uczony wspomina: „St.Gallen to małe szwajcarskie miasteczko. W 1996 r. jej biskupem został Ivo Fürer, który do ubiegłego roku był sekretarzem generalnym Rady Konferencji Episkopatów Europy.

„W porozumieniu z kardynałem Carlo Marią Martini (1927-2012) biskup Fürer postanowił zaprosić grupę prałatów w celu ustalenia kalendarza pracy dla Kościoła przyszłości. Grupa ta spotykała się przez 10 lat, od 1996 do 2006 roku.

„Wraz z kardynałem Martinim kluczowymi postaciami byli:Walter Kasper, biskup Rottenburg-Stuttgart i Karl Lehmann(1936-2018), biskup Moguncji, obaj mieli otrzymać kardynalską purpurę. Następnie dokoptowano dwóch przyszłych kardynałów: Godfried Danneels’a (1933-2019), arcybiskupa Mechelen-Bruksela i Cormac Murphy-O'Connor’a (1932-2017), arcybiskupa Westminster.

„Kardynał Kuria Achille Silvestrini (1923-2019) dołączył do nich w 2003 roku. Dzięki niemu grupa St. Gallen stała się potężną grupą nacisku, zdolną do wpływania na wybór papieża. Kilka dni po pogrzebie Jana Pawła II „mafia św. Gallen’a spotkała się w Villa Nazareth w Rzymie, by uzgodnić plan działania przyszłego konklawe, które w końcu będzie musiało się odbyć.”

O tym, nad czym spiskowano podczas konklawe, które wybrało Benedykta XVI, 19 kwietnia 2005 roku dowiadujemy się o następujących faktach:

„Kardynał Murphy-O'Connor był związany z kardynałem Jorge Mario Bergoglio, arcybiskupem Buenos Aires i przedstawił go zespołowi jako potencjalnego kandydata przeciwko Ratzingerowi.

Bergoglio wygrał w głosowaniu „mafii”, niemniej jednak kardynał Martini wyraził poważne wątpliwości co do kandydatury argentyńskiego kardynała, podsycane między innymi informacjami docierającymi do niego z Towarzystwa Jezusowego.

„Kiedy na konklawe w 2005 roku klęska Bergoglio wydawała się pewna, prawdopodobnie Martini z ulgą ogłosił kardynałowi Ratzingerowi, że odda mu do dyspozycji swoje głosy. Grupa z St. Gallen odbyła ostatnie spotkanie w 2006 roku, ale Martini i Silvestrini nadal wywierali silny wpływ na nowy pontyfikat".

„W 2012 r. kardynał Kasper mówił o “southerly wind”, południowym wietrze”, który dął w Kościele i nie jest przypadkiem, że 17 marca 2013 r., kilka dni po jego wyborze, papież Franciszek zacytował Kaspera jako jednego ze swoich ulubionych autorów i w lutym 2014 r powierzył mu zadanie otwarcia Nadzwyczajnego Konsystorza ds. Rodziny.”

Zapytana przez Corrispondenza romana 10 listopada, Julia Meloni przedstawia ciekawe elementy dotyczące conciliabulum w Saint-Gall:

„Opisał go niedawno zmarły arcybiskup Mechelen-Bruksela, kardynał Godfried Danneels, jeden z członków grupy Saint-Gall, nazwanej jako „mafia”.

„W mowie potocznej termin „mafia” kojarzy się z organizacją przestępczą. Samookreślenie grupy jako „mafia” jest z pewnością ciekawym i odkrywczym wyborem. Wyraźnie mataczono i planowano rewolucję w Kościele, ustalano konkretny program, który rozpoczął się zgodnie z propozycją Kaspera, by udzielać komunii osobom rozwiedzionym i żyjącym w nowych związkach cywilnych".

„Mamy wiele dowodów na to, że Martini i jemu podobni, od wielu lat skodyfikowali ten program. Jeśli chodzi o sposób jego realizacji, jest oczywiste, że stoi za nim ta sama, konkretna osoba realizująca agendę mafijną: Bergoglio. Znamienne jest zatem, że na przykład kilka dni po swojej nominacji na tron papieski, Franciszek szczególnie pochwalił kardynała Waltera Kaspera uruchamiając przy tym stary mafijny plan dotyczący wprowadzenia w życie kardynalskich propozycji."

Jeśli chodzi o zgodność między wywrotowym planem St. Gallen [szczególnie tych zgodnych z ultra-postępowymi ideami kardynała Martiniego] a działaniami papieża Franciszka (w głównej mierze tych zawartych w Amoris lætitia), Julia Meloni stwierdza:

„Historyk Roberto de Mattei przekonująco utrzymywał, że istota Amoris laetitia zawarta jest w „ostatnim testamencie” Martiniego, ostatnim wywiadzie, jakiego udzielił [8 sierpnia 2012], opublikowanym [1 września 2012], tuż po jego śmierci w 2012 (31 sierpnia).

„W tym testamencie Martini mówił konkretnie o udzielaniu sakramentów rozwodnikom żyjącym w nowych związkach cywilnych, zapowiadając w ten sposób wznowienie propozycji Kaspera na synodach poświęconych rodzinie, a więc w encyklice Amoris laetitia".

W wywiadzie udzielonym w 2009 roku Martini wskazał, że priorytetami rewolucji w Kościele będą w następującej kolejności: rozwód, celibat księży oraz relacje między hierarchią kościelną a polityką. Dwie z tych kwestii są rozwiązywane, a przynajmniej w trakcie rozwikłania – rozwód i stosunki między Kościołem a polityką – poprzez odejście od niezmiennego stanowiska Magisterium Kościoła.

„Niedawne spotkanie papieża Bergoglio z prezydentem Bidenem jest tego wyraźnym dowodem. Czego będzie brakować, aby ten potrójny program został należycie zakończony?" - Zobacz artykuł do publikacji: "Joe Biden i Franciszek, aborcja i komunia".

Tymczasem Julia Meloni podsumowuje:

„Chociaż większość członków mafii nie żyje, z wyjątkiem godnego uwagi kardynała Kaspera, ich idee przetrwały w wielu wyznawcach i pozostałych towarzyszach drogi. Choć obecnie mafia nie spotyka się już potajemnie za kulisami, jej duch pozostaje w świetle dnia, tym bardziej że papież Franciszek wyznaczył sporą liczbę kardynałów, którzy wybiorą jego następcę".

Źródła: FSSPX.News
Ilustracja: Wikimedia Commons,
Catho Bordeaux , YouTube

Tłumaczenie dla Radia Chrytusa Króla w Łodzi Maria Jung

 

 

 



 WIĘCEJ NA STRONIE

www.radiochrystusakrola.pl

413