Wspólnoty Eclesia Dei trzydzieści lat później


2022-02-04 Franciszek i Piotrowcy.png

Księża FSSP u Papieża Franciszka - Ks. Paul-Joseph (po lewej) i Ks. Vincent Ribeton (po prawej)

 

 11 MARCA 2022

 

Jednym ze skutków motu proprio Traditionis Custodes było zorganizowanie przez stowarzyszenia Ecclesia Dei jednomyślnego poparcia dla Soboru Watykańskiego II i uznania dobrodziejstwa novus ordo. Ta aprobata dodatkowo osłabia sytuację tych wspólnot.

 

Komisja Ecclesia Dei utworzona w 1988r. przez papieża Jana Pawła II po konsekracji czterech biskupów przez arcybiskupa Lefebvre’a, miała oficjalną misję: „ułatwić pełną komunię w Kościele” dla tych, którzy później odłączyli się od Bractwa założonego przez arcybiskupa Lefebvre’a, „zachowując ich duchowe i liturgiczne tradycje”.

Arcybiskup Lefebvre ujawnił swoją nieoficjalną misję: Komisja Ecclesia Dei, jak z przenikliwością wyjaśnił, „jest odpowiedzialna za odrodzenie się tradycjonalistów w celu poddania ich soborowi”[1]. Czas pokazał, że miał zupełną rację.

Aby uzyskać kanoniczne uznanie Kościoła soborowego, wspólnoty Ecclesia Dei zgodziły się przemilczeć błędy i skandale doktrynalne hierarchii kościelnej, a nawet je usprawiedliwić. Nie potępiają szkodliwości nowej mszy, nowego kodeksu prawa kanonicznego, międzyreligijnego dialogu, wolności religijnej itp. oraz ich sprzeczności z tradycyjnym nauczaniem Kościoła. To milczenie jest ceną za oficjalne uznanie i możliwość sprawowania posługi w diecezjach.

Prywatnie, niektórzy członkowie tych wspólnot dostrzegają spustoszenia triumfującego modernizmu w Kościele. Publicznie jednak milczą o przyczynach niszczenia wiary, które jako duchowni, mają jednak obowiązek zwalczania i potępiania.

Arcybiskup Lefebvre już to przepowiadał: „Kiedy mówią, że z niczego nie zrezygnowali, to nieprawda. Zrezygnowali z możliwości przeciwstawienia się Rzymowi. Nie mogą już nic powiedzieć. Muszą milczeć, biorąc pod uwagę udzielone im zobowiązania. Nie mogą teraz potępiać błędów Kościoła soborowego” [2].

„Gdyby nie wyrazili się jasno: akceptujemy Sobór i wszystko, co Rzym obecnie wyznaje, w pośredni sposób jednak to robią. Oddając się całkowicie w ręce władzy Rzymu i biskupów, będą praktycznie zobowiązani do pogodzenia się z nimi” [3].

 

Mechanizm dryfu

Kiedy wygłaszana jest nauka, która bez pozytywnej aprobaty błędów modernistów, już ich nie potępia, stopniowo osąd nad kryzysem Kościoła degeneruje się. Ten kompromis nieuchronnie prowadzi do relatywizacji zakresu modernistycznych błędów, wiedzie do zaprzestania wyraźnego rozróżniania błędu i zła.

Dom Gérard, przełożony klasztoru w Barroux, oświadczył, że nadzorowi jego klasztoru przez Rzym nie towarzyszy „żaden odpowiednik doktrynalny lub liturgiczny” i że „nie będzie milczeć na temat głoszenia antymodernistycznego kazania”[4]. Niestety! Upadek był szybki. Kilka lat później klasztor w Barroux stał się obrońcą Soboru Watykańskiego II i wolności religijnej. W 1993 roku wydał książkę: Tak! Katechizm Kościoła Katolickiego jest katolicki! w odpowiedzi Bractwu Św. Piusa X, które widziało w nim prezentację wiary Kościoła soborowego. A Dom Gérard miał oświadczyć: „Przyjmujemy całe Magisterium Kościoła wczoraj, dziś i jutro” [5].

Dzieje się tak, ponieważ bardzo trudno jest zachować integralność w skażonym środowisku. Na człowieka głęboki wpływ ma środowisko, w którym żyje. Istnieje prawo wpisane w najgłębszą sferę ludzkiej natury, które zmusza człowieka do życia w społeczności.

Księża są szczególnie uciszani przez tryby eklezjalnej maszynerii. Pozyskany kapłan jest rozdarty między pragnieniem czynienia dobra a posłuszeństwem wobec miejscowego biskupa i papieża. Nieuchronnie wpływa to na jego kazania. Komunikaty prasowe, magazyny również o tym świadczą. Swoim publicznym poddaniem się hierarchii zwodzi dusze, by uwierzyły, że sytuacja Kościoła jest normalna; nie mówi publicznie, że Kościół soborowy naraża wiarę wiernych na niebezpieczeństwo; nie głosi, że nowa msza jest okrojona, niebezpieczna dla wiary. W rzeczywistości społeczeństwa te preferują tradycyjną Mszę, ale nie z powodu wiary; uznają zasadność nowego rytu oraz to, że prawdziwa msza jest „nadzwyczajną” formą rytu rzymskiego.

 

„Tacy jacy jesteśmy”

Przełożony Bractwa Św. Piusa X we Francji zadeklarował kilka lat temu: „Jaki bodziec spowodowałby to, byśmy ujrzeli akceptację w ustach ze strony Najwyższego Dostojnika w hierarchii Kościoła, takimi, jakimi jesteśmy, jak zostaliśmy założeni, jak zostaliśmy uznani kiedy Stolica Apostolska erygowała nas jako bractwo apostolskiego życia na zgodnie z prawem pontyfikatu” [6].

„Zaakceptować nas takimi, jakimi jesteśmy”, właśnie to oznacza wierzyć, tymczasem od samego początku byli zaakceptowani przez Stolicę Apostolską – miano nadzieję, że tak będzie zawsze.

Już w 1988 r. kardynał Decourtray, przewodniczący Konferencji Episkopatu Francji, oświadczył wszystkim swoim współuczestnikom: „Oczywistym jest, że muszą iść drogą prawdziwego i pełnego przylgnięcia do Soboru” [7].

Rzym jest cierpliwy, nie spieszył się, minął czas pokolenia. Tutaj ponownie arcybiskup Lefebvre powiedział: „Pójdą łagodnie, powoli, ale pewnie” [8].

 

W 2021 r., nowy etap

W poprzednim artykule widzieliśmy decyzję podjętą przez papieża Franciszka w lipcu [9], aby ograniczyć i marginalizować celebrację tradycyjnej Mszy w jak największym stopniu.

Franciszek przypomina, że ​​celebracja starego rytu jest podporządkowana pełnemu i całkowitemu przylgnięciu do Soboru Watykańskiego II jak i całemu posoborowemu magisterium, co dla wszystkich jest imperatywem. Biskupi będą musieli czuwać, aby grupy, które nadal będą upoważnione do odprawiania starego rytu „nie wykluczały ważności i prawomocności reformy liturgicznej, postanowień Soboru Watykańskiego II i Magisterium Najwyższych Papieży” [10]. Kapłani i stowarzyszenia, które na mocy koncesji nadal zachowują tradycyjną Mszę, muszą dać namacalne oznaki dostosowania się, na przykład biorąc udział w nabożeństwach z nową Mszą.

Papież Benedykt XVI powiedział to już wyraźnie: „Aby żyć pełną komunią, kapłani wspólnot, które trzymają się dawnego zwyczaju, nie mogą z zasady wykluczać celebracji zgodnie z nowymi księgami. Całkowite wykluczenie nowego rytu nie byłoby zgodne z uznaniem jego wartości i świętości” [11]. Różnica w stosunku do Franciszka polega na tym, że ten, który jest  autorytarny stosuje środki, bycia posłusznym.

Co do biskupów, chcą, aby te wspólnoty były bardziej „rozpuszczalne” w realiach życia i diecezji.

 

Reakcja zainteresowanych wspólnot

Jednym ze skutków motu proprio, którego celem z pewnością było wywołanie przez stowarzyszenia Ecclesia Dei jednomyślnego przyłączenia się do Soboru Watykańskiego II i uznania nie tylko ważności, ale także korzyści jakie niesie za sobą   novus ordo. Ta aprobata jeszcze bardziej osłabia sytuację tych wspólnot  utrudniając wszelką krytykę soboru, a nawet odmowę odprawiania, od czasu do czasu, lub koncelebrowania nowej mszy.

Sytuacja, w której znalazło się Bractwo FSSPX w Dijon1, gdzie wymóg koncelebry był  mocno poruszany przez biskupa Rolanda Minneratha, aby usprawiedliwić wykluczenie bractwa ze społeczności diecezji, groziła tym, że będzie się odtwarzać.

Diecezja obserwowana z uwagą we Francji, tak jak zresztą i diecezja paryska, prześledziła przebieg swego działania. Pismem z 8 września arcybiskup Michel Aupetit ustalił zasady stosowania Motu proprio Traditionis Custodes  w swojej diecezji. W drastyczny sposób zmniejsza to liczbę sanktuariów, w których można odprawiać tradycyjną mszę: tylko pięć kościołów w stolicy, podczas, gdy do tej pory odprawiano ją w około piętnastu miejscach. Kapłani, którzy otrzymali ode mnie pisemną misję, będą mogli ją celebrować według starej formy. I dodaje: „Chciałbym, aby w celu dalszego krzewienia komunii kapłani byli otwarci na dwie formy rytu mszy”. Oczywiście oznacza to, przynajmniej okazjonalnie, winni uznawać celebrację nowej mszy.

 

Jaki będzie los wspólnot Ecclesia Dei?

„Eklezjadeiści” dali wiele znaków uległości, posuwając się nawet do usprawiedliwienia wolności religijnej czy spotkania w Asyżu, wychwalając „świętego” Jana Pawła II…: nic nie pomogło. Jakiekolwiek byłyby ustępstwa czynione na rzecz Rewolucji, jakiekolwiek składane wobec niej zobowiązania, nigdy nie są one zadowalające. Przełom zawsze wzywa do czegoś znacznie większego, miażdży tych, którzy myślą, że mogą z ową rewolucją współpracować, obnażając przy tym swoją nieznajomość procesów rewolucyjnych.

Widząc, że pułapka się zamyka, czy instytuty Ecclesia Dei wezmą się w garść? A może, aby ocalić ich głowę, będą się jeszcze bardziej pochylać? Niestety, ich postawa od trzydziestu lat nie pozostawia zbyt wielkich nadziei.

Zebrani 31 sierpnia ubiegłego roku w liczbie dwunastu przełożonych założonych we Francji instytutów podpisało wspólny list, w którym wyrazili swoją reakcję na motu proprio  Traditionis Custodes  papieża Franciszka.

Protestują oni przeciwko swojemu przywiązaniu do Magisterium Soboru Watykańskiego II i później, żałosnym i płaczliwym językiem, zwracają się do biskupów Francji, aby błagać ich o zrozumienie i miłosierdzie. “Ani słowa o fundamentalnej szkodliwości nowej mszy Pawła VI. Ani słowa o gorzkich owocach soboru. Ani słowa o przerażającym przyspieszeniu kryzysu w Kościele za papieża Franciszka” [12].

Aby zachować tradycyjną Mszę, dwunastu przełożonych domaga się „charyzmy” charakterystycznej dla ich wspólnot, która upoważnia ich do robienia wyjątków. Ale jeśli chcemy tradycyjnej Mszy, nie jest to dla nas egoistyczne, ma służyć całemu Kościołowi! Zatem nie walczymy tylko o tradycyjną Mszę, ale o wiarę katolicką, niezmienną doktrynę, moralność i sakramenty wszechczasów, a zatem przeciwko błędom, które się jej przeciwstawiają.

Obecna sytuacja pokazuje nam raz jeszcze, że jedynym prawdziwym i solidnym stanowiskiem jest głos Bractwa Św. Piusa X. Stanowisko, które się nie zmienia, daje swoją wiarygodność.

Źródło: Korona Maryi nr 1032

Przypisy:

[1]. Wywiad z Radio Courtoisie, 22 listopada 1989 r.

[2]. Wywiad z arcybiskupem Marcelem Lefebvr’em,  Fideliter  n° 79, styczeń-luty 1991 r.

[3]. Konferencja we Flavigny, grudzień 1988 r.; Fideliter nr 68, marzec-kwiecień 1989 r.

[4]. Deklaracja z dn.18 sierpnia 1988 r.

[5]. Ouest - France z 11-12 lutego 1995 r.

[6]. O. Ribeton, kazanie z 16 listopada 2013 r. z okazji 25-lecia Bractwa Św. Piusa X.

[7]. Przemówienie przed plenarnym zgromadzeniem biskupów w Lourdes, 22 października 1988 r.

[8]. Konferencja we Flavigny, grudzień 1988 r.; Fideliter nr 68, marzec-kwiecień 1989 r.

[9]. Motu proprio  Traditionis Custodes  z 16 lipca. […]

[10]. Art. 3 § 1 z Motu proprio.

[11]. List do wszystkich biskupów, 7 lipca 2007 r.

[12].Opat Gleize, La Porte Latine, 3 września 2021 r.

1 La Fraternité Saint-Pierre chassée du diocèse de Dijon • La Porte Latine

2 2111-LCM-103.pdf (laportelatine.org)

 

ŹRÓDŁO: LAPORTELATINE.ORG/FORMATION/CRISE-EGLISE

Tłumaczenie dla Radia Chrystusa Króla w Łodzi: Maria Jung 

 

 

 

 WIĘCEJ NA STRONIE

www.radiochrystusakrola.pl

329