Liturgia łacińska utożsamia Marię
Magdalenę z jawnogrzesznicą, o której opowiada św. Łukasz, i z siostrą
Łazarza. Maria Magdalena należała do grupy niewiast, które dbały o doczesne
potrzeby Chrystusa i Apostołów. Była obecna przy śmierci Zbawiciela na
Kalwarii, a w dzień zmartwychwstania została zaszczycona pierwszym zjawieniem
Zmartwychwstałego. Na przykładzie św. Marii Magdaleny widzimy, że droga
świętości jest otwarta także przed grzesznikami.
|
LEKCJA - Lekcja, Pieśń nad pieśniami, 3:2-5; 8:6-7
Liturgia stosuje do św. Marii Magdaleny tekst Pieśni nad pieśniami. O
świcie dnia zmartwychwstania udała się ona do grobu i nie zastawszy ciała
Chrystusowego, pragnęła je znaleźć. «Wzięto Pana mego, a nie wiem, gdzie Go
położono… Panie, jeśliś ty go zabrał, powiedz mi gdzieś Go złożył, a ja Go
wezmę». Gdy Chrystus się jej objawił, «znalazła Tego, którego miłuje jej
dusza» (por. ewangelię z Czwartku Wielkanocnego).
Wstanę i obejdę miasto: po zaułkach i ulicach szukać będę tego, którego
miłuje dusza moja. Szukałam go, a nie znalazłam. Napotkali mnie stróże,
którzy strzegą miasta. Czyście widzieli tego, którego miłuje dusza moja? Gdym
ich nieco minęła, znalazłam tego, którego miłuje dusza moja. Zatrzymałam go,
a nie puszczę, aż wprowadzę go do domu matki mojej i do komnaty mej
rodzicielki. Zaklinam was, córki jerozolimskie, na kozice i polne jelenie,
nie budźcie i snu nie przerywajcie umiłowanej, aż sama zechce. Połóż mnie
jako pieczęć na serce twoje i jako pieczęć na ramię twoje, bo miłość jest
mocna jak śmierć, a zazdrość nieustępliwa jak świat umarłych. Pochodnie jej
to pochodnie ognia i płomieni. Wiele wody nie zdołało zagasić miłości, ani
rzeki jej nie zatopią; jeśli człowiek w zamian za miłość odda cały majątek
domu swego, za nic go poczyta.
|
EWANGELIA - Według Św. Łukasza, Łk 7:36-50
Onego czasu: Pewien faryzeusz zaprosił Jezusa na posiłek ze sobą. I wszedłszy
do domu faryzeusza, zasiadł do stołu. A oto niewiasta, która była w mieście
jawnogrzesznicą, skoro się dowiedziała, że siedział przy stole w domu
faryzeusza, przyniosła alabastrowe naczynie olejku i stanąwszy z tyłu u nóg
Jego, poczęła łzami zlewać stopy Jego i wycierać włosami swej głowy. I
całowała stopy Jego, i namaszczała olejkiem. A widząc to faryzeusz, który Go
zaprosił, myślał sobie w duszy: «Gdyby ten był Prorokiem, wiedziałby, zaiste,
co zacz jest ta niewiasta, która się go dotyka, że jest grzesznica». I
odpowiadając Jezus rzekł doń: «Szymonie, mam ci coś do powiedzenia». A on
rzekł: «Mistrzu, powiedz!» «Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników: jeden był
mu winien pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. I gdy nie mieli z czego
oddać, darował obydwom. Który tedy bardziej go miłuje?» A Szymon odpowiadając
rzekł: «Sądzę, że ten, któremu więcej darował».
A On mu rzekł: «Dobrześ osądził». I zwróciwszy się ku niewieście rzekł
Szymonowi: «Widzisz tę niewiastę? Wszedłem do domu twego, nie podałeś mi wody
do nóg, a ta łzami skropiła stopy moje i włosami swymi otarła. Pocałunku mi
nie dałeś, a ta, odkąd weszła, nie przestała całować nóg moich. Nie
namaściłeś oliwą głowy mojej, a ta olejkiem nogi moje namaściła. Dlatego
powiadam ci: odpuszczone są liczne jej grzechy, bo wielce umiłowała. A komu
mniej odpuszczają, mniej miłuje». Rzekł tedy do niej: «Odpuszczają ci się
grzechy».
I poczęli współbiesiadnicy mówić między sobą: «Któż jest ten, że nawet
grzechy odpuszcza?» I rzekł do niewiasty: «Wiara twoja zbawiła cię. Idź w
pokoju».
|