KWIECIEŃ 2 Niedziela ---------------------- |
Niedziela Palmowa
1 KLASA - KOLOR FIOLETOWY
2. Niedziela Męki Pańskiej
00:00
00:00
Kazanie Ks. Gytisa Karciauskas FSSPX |
21 | |
Chór Harpa Dei w Jerozolimie - Hymn na Niedzielę Palmową Procesja
![]() Msza Święta
Podobnie jak zmienia się kolor szat kapłana, tak zmienia się i treść liturgii. Msza święta stanowi uderzający kontrast z procesją. Tchnie smutkiem i boleścią cierpiącego Zbawiciela. Czytamy opis Męki Pańskiej, której znaczenie wyjaśnia lekcja. Chrystus z miłości ku Ojcu i ku nam stał się posłusznym aż do śmierci, a Jego posłuszeństwo stało się naszym zbawieniem. Takie jest prawo chrześcijańskiego życia: przez udział w cierpieniach i krzyżu Chrystusa chrześcijanin zdąża ku zmartwychwstaniu i chwale wiekuistej.
|
|||
Lekcja i Ewangelia na dzisiaj wg Kalendarza Tradycji Katolickiej |
|||
LEKCJA - Czytanie z Listu Św. Pawła Apostoła do Filipian, Flp 2:5-11
EWANGELIA - Pasja Pana naszego Jezusa Chrystusa według Św. Mateusza, Mt 26:36-75; 27:1-60
C. A gdy On jeszcze mówił, oto nadszedł Judasz, jeden z dwunastu, a z nim wielki tłum z mieczami i kijami, wysłany od przedniejszych kapłanów i starszych ludu. Zdrajca zaś Jego dał im znak mówiąc: S. Którego pocałuję, ten jest, chwytajcie Go. C. A natychmiast przystępując do Jezusa rzekł: S. Bądź pozdrowiony, Mistrzu! C. I pocałował Go. A Jezus rzekł do niego: J. Przyjacielu, po coś przyszedł? C. Wówczas przystąpili i rzucili się na Jezusa, i pojmali Go. A oto jeden z tych, którzy byli z Jezusem, wyciągnąwszy rękę dobył miecza swego i uderzywszy sługę księcia kapłańskiego uciął mu ucho. Wtedy rzekł mu Jezus: J. Schowaj miecz swój na miejsce. Wszyscy bowiem, którzy za miecz będą chwytali, od miecza poginą. Czyż mniemasz, żebym nie mógł prosić Ojca mego, a nie wystawiłby mi zaraz więcej niż dwanaście hufców Aniołów? Jakoż się tedy Pisma wypełnią, że się tak stać musi? W tymże czasie powiedział Jezus rzeszom: J. Wyszliście z mieczami i kijami jak na złoczyńcę, aby mnie pojmać. Codziennie wśród was przebywałem, nauczając w świątyni, a nie pojmaliście mnie. Ale wszystko to się stało, aby się wypełniły Pisma Proroków. C. Wtedy wszyscy uczniowie, opuściwszy Go pouciekali. A oni pojmawszy Jezusa, wiedli Go do Kajfasza,
najwyższego kapłana, gdzie się byli zebrali uczeni w Piśmie i starsi. Piotr
zaś szedł za nim z daleka, aż na dziedziniec najwyższego kapłana. I wszedłszy
do wnętrza, siedział ze sługami, aby widzieć, jak się sprawa zakończy. A
przedniejsi kapłani i cała Rada szukali fałszywego świadectwa przeciw
Jezusowi, aby Go na śmierć skazać. A nie znaleźli, chociaż przychodziło wielu
fałszywych świadków. W końcu zjawili się dwaj fałszywi świadkowie i rzekli:
S. Ten mówił: Mogę zburzyć świątynię Bożą, a po trzech dniach odbudować ją.
C. I powstawszy, najwyższy kapłan rzekł Mu: S. Nic nie odpowiadasz na to, co
ci przeciwko tobie świadczą? C. Ale Jezus milczał. I rzekł Mu najwyższy kapłan:
S. Poprzysięgam cię przez Boga żywego, abyś nam powiedział, czy ty jesteś
Chrystusem, Synem Bożym? C. Rzekł mu Jezus: J. Tyś powiedział. Wszakże
powiadam wam, odtąd ujrzycie Syna Człowieczego siedzącego na prawicy mocy
Bożej i przychodzącego w obłokach niebieskich. C. Wtedy najwyższy kapłan
rozdarł swoje szaty, mówiąc: S. Zbluźnił, na cóż więcej potrzebujemy
świadków? Otoście teraz słyszeli bluźnierstwo. Cóż tedy myślicie? C. Oni
odpowiadając rzekli: S. Winien jest śmierci. C. Wtedy poczęli plwać na oblicze
Jego i bić Go pięściami, a inni policzkowali Go, mówiąc: S. Prorokuj nam,
Chrystusie, któryż cię uderzył? Wtedy Judasz, który Go wydał, widząc, że był skazany, żalem zdjęty odniósł trzydzieści srebrników kapłanom i starszym, mówiąc: S. Zgrzeszyłem, wydając krew sprawiedliwego. C. A oni rzekli: S. Cóż nam do tego? To twoja rzecz. C. I porzuciwszy srebrniki w świątyni, oddalił się, poszedł i powiesił się. A przedniejsi kapłani wziąwszy srebrniki mówili: S. Nie godzi się ich kłaść do skarbony, bo są zapłatą krwi. C. I naradziwszy się, kupili za nie pole garncarzowe na grzebanie pielgrzymów. Dlatego pole owo nazywa się aż do dnia dzisiejszego Hakeldama, to jest pole krwi. Wtedy wypełniło się, co było powiedziane przez Jeremiasza proroka, mówiącego: I wzięli trzydzieści srebrników, zapłatę oszacowanego, którego oszacowali synowie Izraela, i dali je na pole garncarzowe, jako mi nakazał Pan. A Jezus stanął przed namiestnikiem i zapytał Go
namiestnik mówiąc: S. Tyś jest król żydowski? C. Rzekł mu Jezus: J. Sam
mówisz. C. A gdy Go oskarżali przedniejsi kapłani i starsi, nic nie
odpowiedział. Tedy rzecze Mu Piłat: S. Nie słyszysz ile świadectw przywodzą
przeciwko tobie? C. I nie odpowiedział mu na żadne słowo, tak że namiestnik
dziwił się wielce. A na dzień uroczysty zwykł był namiestnik wypuszczać
ludowi jednego więźnia, którego by chcieli. Miał zaś naówczas więźnia
znacznego, zwanego Barabaszem. Gdy się przeto zebrali rzekł Piłat: S. Którego
chcecie, abym wam wypuścił? Barabasza, czy Jezusa, którego zowią Chrystusem?
C. Wiedział bowiem, że Go z zazdrości byli wydali. A gdy on zasiadł na
trybunie sądowej, posłała do niego żona jego mówiąc: S. Nic nie czyń temu
sprawiedliwemu, bo dzisiaj we śnie wiele cierpiałam z jego powodu. C. A
przedniejsi kapłani i starsi namówili tłumy, aby zażądali Barabasza, a Jezusa
zgubili. I odpowiadając namiestnik rzekł im: S. Którego z dwóch chcecie, abym
wam wypuścił? C. A oni powiedzieli: S. Barabasza. C. Rzecze im Piłat: S. Cóż
więc mam uczynić z Jezusem, którego zowią Chrystusem? C. Mówią mu wszyscy: S.
Niech będzie ukrzyżowany. C. Rzekł im namiestnik: S. Cóż tedy złego uczynił?
C. Ale oni tym więcej wołali mówiąc: S. Niech będzie ukrzyżowany. C. I widząc
Piłat, że nic nie osiągnie, a zamieszanie większym się staje, wziąwszy wodę
obmył ręce przed tłumem mówiąc: S. Nie winienem ja krwi tego sprawiedliwego.
Wasza to rzecz. C. I odpowiadając wszystek lud rzekł: S. Krew jego na nas i
na syny nasze. C. Tedy im wypuścił Barabasza, a ubiczowanego Jezusa wydał im,
aby był ukrzyżowany. A wychodząc spotkali człowieka z Cyreny imieniem Szymona, tego przymusili, aby niósł, krzyż Jego. I przyszli na miejsce, które zowią Golgota, to jest: miejsce Trupiej Głowy. I dali Mu do picia wino zmieszane z żółcią. A gdy, go skosztował, nie chciał pić. A ukrzyżowawszy Go, rozdzielili szaty Jego, rzucając losy, aby się wypełniło, co jest powiedziane przez Proroka mówiącego: Rozdzielili sobie szaty moje, a o suknię moją rzucali los. I siedząc, strzegli Go. Umieścili też ponad głową Jego tytuł Jego winy: Ten jest Jezus, król żydowski. Wówczas ukrzyżowani byli z Nim dwaj łotrzy, jeden po prawicy, a drugi po lewicy. A przechodzący mimo bluźnili Mu potrząsając głowami i mówiąc: S. Hej, Ty, co burzysz świątynię Bożą i odbudowujesz ją w ciągu trzech dni, wybawże samego siebie. Jeśliś Synem Bożym, zstąp z krzyża. C. Podobnie i przedniejsi kapłani z uczonymi w Piśmie i starszymi naigrawając się, mówili: S. Innych ocalił, a sam siebie ocalić nie może. Jeśli jest królem Izraela, niechże teraz zstąpi z krzyża, a uwierzymy mu. Ufał w Bogu, niechże Go teraz, jeśli chce, wybawi; powiedział przecież, że jest Synem Bożym. C. Także i łotrzy, którzy z Nim ukrzyżowani byli, lżyli Go. A od godziny szóstej całą ziemię zaległy ciemności aż do godziny dziewiątej. I około dziewiątej godziny zawołał Jezus głosem wielkim, mówiąc: J. Eli, Eli, lamma sabaktani? C. To jest: J. Boże mój, Boże mój, czemuś mię opuścił? C. A niektórzy ze stojących tam, słysząc to, mówili: S. Eliasza wzywa. C. I natychmiast pobiegł jeden z nich, a wziąwszy gąbkę, napełnił octem, włożył na trzcinę i dał Mu pić. Inni zaś mówili: S. Zaniechaj, patrzmyż, czy przybędzie Eliasz, aby go wybawić. C. A Jezus zawoławszy powtórnie głosem wielkim, oddał ducha. (Wszyscy klękają i modlą się w milczeniu) A oto zasłona świątyni rozdarła się na dwie części od góry aż do dołu i ziemia zadrżała, a skały popękały i groby się otworzyły, i wiele ciał świętych, którzy byli posnęli, powstało. I wyszedłszy z grobów po zmartwychwstaniu Jego przyszli do miasta świętego i ukazali się wielu. Setnik zaś i ci, którzy z nim byli, strzegąc Jezusa, ujrzawszy trzęsienie ziemi i wszystko, co się działo, przerazili się wielce, mówiąc: S. Zaiste ten był Synem Bożym. C I było tam wiele niewiast z daleka, które szły za Jezusem od Galilei, posługując Mu: wśród nich była Maria Magdalena i Maria, matka Jakuba i Józefa, i matka synów Zebedeuszowych. A gdy był wieczór, przyszedł człowiek pewien bogaty z Arymatei, imieniem Józef, który też był uczniem Jezusowym. Ten przyszedł do Piłata i prosił o ciało Jezusowe. Tedy Piłat rozkazał oddać mu zwłoki. A Józef otrzymawszy ciało, owinął je w prześcieradło czyste i złożył je w nowym grobowcu swoim, który był wykuł w skale. I zatoczył, wielki kamień przed wejściem do grobowca, i odszedł.
|
|||
Kalendarium według Mszału Rzymskiego z 1962 roku |
Włącz Radio Chrystusa Króla z Łodzi
Radio Chrystusa Króla w Łodzi, 2014-2023 ©