LEKCJA - Czytanie z Księgi Proroka Izajasza, Iz 63:1-7
Proroctwo zawarte w lekcji jest dialogiem między zbroczonym krwią wojownikiem
a mieszkańcami Syjonu, których ocalił. Chrystus pokonał grzech i szatana,
lecz zbroczyła Go własna krew.
To mówi Pan Bóg: Powiedzcie córce Syjonu: Oto nadchodzi twój Zbawca, oto
zapłata Jego z Nim! Któż to, który przychodzi z ziemi edomskiej, w sukni
szkarłatnej z miasta Bosry? Co tak wspaniale wygląda w szacie swojej i kroczy
pełen potęgi?
To ja, który głoszę sprawiedliwość i walczę o wybawienie! Lecz czemuż
czerwone jest odzienie Twoje, a szaty Twoje opryskane jak u tych, którzy w
prasie wino tłoczą?
Sam jeden w prasie wino tłoczyłem, a spośród narodów nikt nie był przy mnie.
Tłoczyłem przeto jak grona w zapalczywości swojej narody i rozdeptałem je w
swym gniewie, aż krew ich tryskała na szaty moje i zbroczyłem całe odzienie
swoje. Bo był to dzień pomsty po myśli mojej, bo rok odkupienia już nadszedł.
Spojrzałem wokoło, a nie było nikogo, kto by mi pomagał, szukałem, a nikt
mnie nie poparł. Wtedy ramię własne mi zwycięstwo dało, a zapalczywość moja
podpierała mnie. I zdeptałem narody w swoim gniewie, skruszyłem ich całkiem w
swej złości i na ziemię powaliłem ich potęgę.
Miłosierdzie Pańskie opiewać będę i chwałę Pańską z wdzięczności za wszystko,
co nam uczynił Pan, Bóg nasz.
Bogu dzięki.
LEKCJA, czytanie z Księgi Proroka Izajasza, Iz
53:1-12
Izajasz tak dokładnie przepowiedział szczegóły Męki Pańskiej, że nazwano go
«piątym ewangelistą».
W one dni: Rzekł Izajasz: Panie, któż uwierzył temu, cośmy słyszeli? I komu
ramie Pańskie zostało objawione? W wzejdzie w obliczu Jego niby latorośl, i
jako korzeń z wyschniętej ziemi: nie ma On piękna ni krasy. I widzieliśmy Go,
a nie było w Nim okazałości. I pragnęliśmy Go: wzgardzonego i ostatniego
wśród ludzi, męża boleści i znającego niemoc. A twarz Jego jakoby zasłoniona
i wzgardzona, tak iż nawet Go nie uznaliśmy. Prawdziwie słabości nasze On sam
nosił i cierpienia nasze On sam dźwigał. A myśmy Go uważali jakby za
trędowatego i rażonego przez Boga, i poniżonego. On zaś zraniony jest dla
nieprawości naszych, starty jest dla naszych zbrodni; na Nim karanie, dające
nam pokój, a sinością Jego zostaliśmy uleczeni. Wszyscyśmy jako owce
pobłądzili, każdy zboczył na swoją drogę: a Pan położył nań nieprawości nas
wszystkich. Ofiarowany został, bo sam chciał, a nie otworzył ust swoich. Jako
owcę na rzeź Go powiodą i zamilknie jako baranek przed strzygącymi Go, a ust
swych nie otworzy. Z ucisku i z sądu jest wzięty: pochodzenie Jego któż
wypowie? Ponieważ odcięty został z ziemi żyjących, dla zbrodni ludu mego
zadałem Mu cios. I za pogrzeb dla bezbożnych, a bogatych za śmierć swoją:
ponieważ nie uczynił nieprawości ani znaleziony jest podstęp w ustach Jego. A
pan chciał Go zetrzeć w niemocy: jeśli położy duszę swoją za grzech,
długowieczne ujrzy potomstwo, a wola Pańska Jego ręką będzie kierowana. Przez
wiedzę swą sługa mój sprawiedliwy sam usprawiedliwi wielu, a nieprawości ich
sam poniesie. Przeto wielu Jemu przydzielę i rozdzielać będzie łupy mocarzy:
za to, że na śmierć wydał duszę swą i ze zbrodniarzami jest policzony. On sam
nosił grzechy wielu i modlił się za przestępców.
EWANGELIA - Pasja Pana naszego Jezusa Chrystusa według Św.
Łukasza, Łk 22:39-71; 23:1-53
J = słowa Chrystusa; C = opowiadanie Ewangelisty; S = słowa innych osób.
Św. Łukasz przekazał nam wzruszające dowody troski cierpiącego Chrystusa o
ludzi, którzy Go krzywdzili: łagodne napomnienie Judasza, uzdrowienie
Malchusa, miłosierne wejrzenie na Piotra, słowa współczucia dla niewiast
jerozolimskich, modlitwę za katów i zapewnienie raju nawróconemu łotrowi.
Dokładnie wypełniło się proroctwo Izajasza: «On sam nosił grzechy wielu i
modlił się za przestępców».
Onego czasu: Jezus wyszedłszy podążył według zwyczaju na Górę Oliwną, a za
Nim poszli też i uczniowie. A gdy przybył na miejsce, rzekł im: J. Módlcie
się, abyście nie weszli w pokuszenie.
C. A sam oddalił się od nich jakoby na rzut
kamienia i upadłszy na kolana, modlił się mówiąc: J. Ojcze, jeśli chcesz,
oddal ode mnie ten kielich, wszakże nie moja, ale Twoja wola niech się
stanie. C. I ukazał Mu się Anioł z nieba, umacniając Go. A będąc w ucisku,
tym dłużej się modlił. I stał się pot Jego jako krople krwi spływającej na
ziemię. A gdy wstał od modlitwy i przyszedł do uczniów swoich, znalazł ich
śpiących ze smutku. I rzekł im: J. Czemuż śpicie? Wstańcie, módlcie się,
abyście nie weszli w pokuszenie.
C. A gdy On jeszcze mówił, oto nadszedł tłum ten z dwunastu, którego zwano
Judaszem, szedł przed nimi i przystąpił do Jezusa, aby Go pocałować. A Jezus
rzekł mu: J. Judaszu, pocałunkiem zdradzasz Syna Człowieczego? C. A ci,
którzy przy Nim byli, widząc, co się stać miało, rzekli Mu: S. Panie, czy
mamy uderzyć mieczem? C. I jeden z nich uderzył sługę najwyższego kapłana i uciął
mu prawe ucho. A odpowiadając Jezus rzekł: S. Zaniechajcie, dosyć. C. A
dotknąwszy ucha jego, uzdrowił go. I rzekł Jezus do tych, którzy przyszli do
Niego, do przedniejszych kapłanów, przełożonych świątyni i starszych: J.
Wyszliście z mieczami i z kijami jak na złoczyńcę. Gdym codziennie przebywał
z wami w świątyni, nie podnieśliście na mnie rąk. Ale to wasza godzina i moc
ciemności.
Zaparcie się Piotra
C. I pojmawszy Go, zaprowadzili do domu najwyższego kapłana, a Piotr szedł za
Nim z daleka. A gdy rozniecili ognisko w pośrodku dziedzińca i zasiedli
wokoło, był między nimi i Piotr. A służebna pewna, ujrzawszy go siedzącego
przy świetle i przypatrzywszy mu się bacznie, rzekła: S. I ten z Nim był. C.
A on zaparł się Go mówiąc: S. Niewiasto, nie znam Go. C. A po niejakim czasie
ujrzawszy go inny, rzekł: S. I ty jesteś z ich liczby. C. A Piotr rzekł: S.
Człowiecze, nie jestem. C. A po upływie prawie jednej godziny ktoś inny
twierdził, mówiąc: S. Zaiste i ten z Nim był, bo i Galilejczykiem jest. C. I
rzekł Piotr: S. Człowiecze, nie wiem, co mówisz. C. A wnet, gdy on jeszcze
mówił, zapiał kur. A Pan obróciwszy się spojrzał na Piotra. I wspomniał Piotr
na słowo Jezusowe, jako mu był powiedział: Pierwej nim kur zapieje, trzykroć
się mnie zaprzesz. I wyszedłszy na zewnątrz, Piotr gorzko zapłakał.
A żołnierze pilnujący Go, bijąc naigrawali się z Niego. I zasłoniwszy Go
policzkowali i pytali się Go, mówiąc: S. Prorokuj, kto cię uderzył? C. I
wiele innych bluźnierstw mówili przeciw Niemu.
A gdy nastał dzień, zebrali się starsi ludu i przedniejsi kapłani, i uczeni i
przywiedli Go przed radę swoją, mówiąc: S. Jeśli Ty jesteś Chrystusem,
powiedz nam. C. I rzekł im: J. Jeśli wam powiem, nie uwierzycie mi, a jeśli
zapytam, nie odpowiecie mi ani te nie wypuścicie. Lecz odtąd będzie Syn
Człowieczy zasiadał na prawicy mocy Bożej. C. I powiedzieli do Niego wszyscy:
S. Tyś więc jest Syn Boży? C. On zaś odparł: J. Sami mówicie, żem ja jest. C.
A oni rzekli: S. Na cóż jeszcze potrzeba nam świadectwa? Wszak słyszeliśmy
sami z Jego ust.
C. I wszystko ich mnóstwo powstało, i zawiedli Go do Piłata. I poczęli Go
oskarżać mówiąc: S. Tegośmy znaleźli podburzającego nasz naród i zakazującego
płacić daniny cesarzowi, i mówiącego, że jest Chrystusem – królem C. I
zapytał Go Piłat mówiąc: S. Tyś jest król żydowski? C. A On odpowiadając
rzekł: J. Sam mówisz. C. A Piłat rzekł do przedniejszych kapłanów i do
rzeszy: S. Nie znajduję żadnej winy w tym człowieku. C. Lecz oni nalegali
mówiąc: S. Podburza lud, ucząc po całej Judei, począwszy od Galilei aż dotąd.
C. A Piłat, posłyszawszy o Galilei, zapytał, czy człowiek ten jest
Galilejczykiem? A gdy się dowiedział, że był spod władzy Herodowej, odesłał
Go do Heroda, który sam w owym czasie przebywał w Jerozolimie. Herod zaś
ujrzawszy Jezusa uradował się bardzo; pragnął bowiem od dawna ujrzeć Go, jako
że wiele o Nim słyszał i spodziewał się, że ujrzy cud jaki przez Niego
uczyniony. I zadawał Mu wiele pytań. Ale On mu nic nie odpowiadał. A
przedniejsi kapłani i uczeni stali, usilnie Go oskarżając. I wzgardził Nim
Herod ze swym wojskiem, i naigrawał się z Niego, a przyodziawszy Go w szatę
białą, odesłał do Piłata. I stale się dnia onego, Herod i Piłat,
przyjaciółmi, albowiem przedtem byli sobie wrogami.
Piłat tedy, wezwawszy przedniejszych kapłanów, przełożonych i lud, rzekł do
nich: S. Wydaliście mi tego człowieka jakoby uwodzącego lud, a oto ja,
badając Go w waszej obecności, nie znalazłem w człowieku tym żadnej winy z
tego, o co Go oskarżacie. Ani też Herod, bom was odesłał do niego – oto nie
dowiedziono Mu nic godnego śmierci. A przeto, ukarawszy Go, wypuszczę.
C. A powinien był na święto ułaskawić im jednego. Cała zatem rzesza zawołała
społem, mówiąc: S. Strać Go, a wypuść nam Barabasza. C. Ten zaś osadzony był
w więzieniu za rozruch wzniecony w mieście i za zabójstwo.
I przemówił do nich Piłat powtórnie, chcąc Jezusa uwolnić Ale oni wołali,
mówiąc: S. Ukrzyżuj, ukrzyżuj Go. C. A on po raz trzeci rzekł do nich: S. Cóż
więc uczynił On złego? Nie znalazłem w nim nic godnego śmierci, ukarzę Go
więc i wypuszczę. C. Ale oni nalegali donośnie, żądając, aby został
ukrzyżowany. I potęgowały się ich wołania. Piłat tedy postanowił spełnić ich
żądanie. Ułaskawił im więc tego, który za zabójstwo i rokosz trzymany był w
więzieniu, czego się domagali, a Jezusa wydał ich woli.
A gdy Go prowadzili, zatrzymali niejakiego Szymona Cyrenejczyka, idącego ze
wsi, i włożyli nań krzyż, aby niósł za Jezusem. I szła za Nim wielka rzesza
ludu i niewiast, które płakały i narzekały. A obróciwszy się Jezus rzekł do
nich: J. Córki Jerozolimskie, nie płaczcie nade mną, ale same nad sobą
płaczcie i nad synami waszymi. Bo oto nadchodzą dni, kiedy mówić będą:
Błogosławione niepłodne i łona, które nie rodziły, i piersi, które nie
karmiły. Wtedy zaczną mówić do gór: Padnijcie na nas; i do pagórków:
Przykryjcie nas. Albowiem jeśli to się dzieje z drzewem zielonym, cóż się z
uschłym stanie?
C. Prowadzono też z Nim i innych dwóch łotrów, aby zostali straceni. A gdy
przybyli na miejsce, które się zowie Kalwaria, tam ukrzyżowali Jego i łotrów,
jednego po prawej, a drugiego po lewej stronie. Jezus zaś mówił: J. Ojcze,
odpuść im, bo nie wiedza, co czynią. C. A dzieląc się szatami Jego, rzucili
losy. A lud stał przypatrując się. Wraz z nim naśmiewali się z Niego i
przełożeni, mówiąc: S. Innych ocalił, niechże ocali i siebie, jeśli jest
Chrystusem, Wybrańcem Bożym. C. Także i żołnierze naigrawali się z Niego,
przystępując i ocet Mu podając ze słowami: S. Jeśliś Ty jest królem
żydowskim, wybawże samego siebie.
C. Był też nad Nim i napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: Ten jest
król żydowski. A jeden z powieszonych łotrów bluźnił Mu, mówiąc: S. Jeśliś Ty
jest Chrystus, wybawże samego siebie i nas. C. A odpowiadając drugi zgromił
go, mówiąc: S. Ani ty się Boga nie boisz, choć tę samą ponosisz karę. My co
prawda sprawiedliwie, słuszną bowiem zapłatę za uczynki odbieramy, Ten
wszakże nic złego nie uczynił. C. I mówił do Jezusa: S. Panie, wspomnij na mnie,
gdy przybędziesz do Królestwa Twego. C. I rzekł mu Jezus: J. Zaprawdę
powiadam tobie, dziś ze mną będziesz w raju.
C. A była prawie godzina szósta i ciemności zaległy całą ziemię aż do godziny
dziewiątej. I zaćmiło się słońce, a zasłona świątyni rozdarła się w pośrodku.
A Jezus, wołając głosem wielkim, rzekł: J. Ojcze, w ręce Twoje oddaję ducha
mego. C. A to rzekłszy, skonał. (Wszyscy klękają i modlą się w milczeniu) Setnik
zaś, widząc, co się stało, wielbił Boga mówiąc: S.
Człowiek ten zaiste był sprawiedliwy.
C. I cała rzesza tych, którzy się zeszli na to widowisko, widząc, co się
działo, powracała bijąc się w piersi. Tymczasem wszyscy znajomi Jego stali z
daleka, przypatrując się wraz z niewiastami, które przyszły były za Nim z
Galilei.
A oto z Arymatei, miasta judzkiego, mąż imieniem Józef, który był senatorem,
mąż dobry i sprawiedliwy, niegodzący się na ich wyrok i czyny, a oczekujący
Królestwa Bożego. Ten Przyszedł do Piłata i prosił o ciało Jezusowe I
zdjąwszy, owinął prześcieradłem i złożył je w wykutym grobowcu, w którym nikt
jeszcze nie był położony.
|