Awantura w Kościele posoborowym,

biskup ucisza Arcybiskupa,

za wierność Bogu i głoszenie prawdy


Odpowiedź Księdza Arcybiskupa Jana Pawła Lengi

Sobota, 22 luty 2020

 
OGŁOSZENIE:

Abp Jan Paweł Lenga wygłosi w telewizji Wrealu 24 oświadczenie w sprawie decyzji bp, Meringa zakazującej mu…

 

W dniu 22 lutego (sobota) o godz. 18.00 wystąpi na żywo w telewizji Wrealu24 abp Jan Paweł Lenga ustosunkowując się do medialnych „faktów” i wypowiedzi ks. bp. Meringa na temat wydania mu zakazu na sprawowanie liturgii, głoszenia kazań i wystąpień w mediach.

 

KOMENTARZE:

"Biskup włocławski nie ma prawa zakazać wystąpień publicznych, bo nie jest przełożonym Księdza Arcybiskupa. Może zakazać publicznego sprawowania liturgii oraz głoszenia kazań, ale tylko na terenie swojej diecezji.

 

Sprawa dotyczy zwierzchności kościelnej, czyli władzy wydawania poleceń, karania itp. Podległość innemu biskupowi czy Stolicy Apostolskiej nie usuwa władzy biskupa miejsca w jego właściwym zakresie.

 

Oznacza to: biskup danej diecezji może także duchownemu podlegającemu innemu zwierzchnikowi wydać zakaz odnośnie sprawowania czynności liturgicznych i głoszenia kazań na swoim terenie. Nie jest to kara w sensie kanonicznym - choć de facto stanowi ukaranie - a jedynie ograniczenie działalności danego duchownego.

 

Biskup miejsca nie ma jednak prawa decydować o pozasakramentalnej działalności duchownego, który nie jest jego podwładnym."

 

X.Dariusz Olewiński

 

 

Jeden arcybiskup ma więcej wiary i rozumu
niż cały episkopat, z nuncjuszem, razem wzięci...

 

Boga się nie boją.
Wstydu nie mają.

Rozumu też bardzo malutko... albo wcale.

 

Ks. Włodzimierz M.

 

---------------------------------------------------

 

Ksiądz Arcybiskup Jan Paweł Lenga, decyzją biskupa włocławskiego Wiesława Meringa, ma powstrzymać się od głoszenia kazań i publicznego przewodniczenia liturgii. Ten sam zakaz dotyczy wypowiedzi dla mediów - poinformował KAI kanclerz włocławskiej Kurii ks. dr Artur Niemira.

image001.jpg

Abp Jan Paweł Lenga, emerytowany biskup Karagandy w Kazachstanie, od 2011 roku przebywa w klasztorze księży Marianów w Licheniu Starym na terenie diecezji włocławskiej – miejscu wskazanym przez Stolicę Apostolską. Decyzje podjęte przez bp. Wiesława Meringa obowiązują do czasu ewentualnych rozstrzygnięć podjętych przez Stolicę Apostolską.

„Do podjęcia kroków dyscyplinarnych, które mogłyby zapobiec szerzeniu się skandalu wśród wiernych, miejscowego biskupa diecezjalnego upoważnia prawo kanoniczne, zwłaszcza kanon 392 i 763 Kodeksu Prawa Kanonicznego” - tłumaczy kanclerz Kurii ks. Artur Niemira.

Jak oceniono, abp Jan Paweł Lenga głosi kontrowersyjne tezy podważające autorytet obecnie urzędującego papieża Franciszka, nie wymienia też jego imienia podczas sprawowania Mszy świętej. Wątpliwości wzbudziły też wypowiedzi abp. Lengi w programie telewizyjnym Jana Pospieszalskiego „Warto rozmawiać”. Po jego emisji rzecznik Konferencji Episkopatu Polski wyraził ubolewanie, że „abp Lenga występuje w środkach społecznego przekazu i wprowadza wiernych w błąd”. Ks. Paweł Rytel-Andrianik dodał również, że abp Lenga „nie reprezentuje Kościoła katolickiego w Polsce”.

 Źródło: KAI

------------------------------------------

Ksiądz Arcybiskup Jan Paweł Lenga podkreśla, że wielu hierarchów chce korygować naukę Chrystusa. To zwykła zdrada i niszczenie Kościoła, mówi zasłużony dla Kościoła Arcybiskup Kazachstanu Jan Paweł Lenga.

Abp Lenga: wielu hierarchów chce korygować naukę Chrystusa. To zwykła zdrada i niszczenie Kościoła

W programie Pospieszalskiego "Warto Rozmawiać" Arcybiskup Jan Paweł Lenga wypowiedział to samo co zawsze i podkreślał, że:

Bardzo dobrze, że Benedykt XVI zabrał głos w sprawie celibatu. Warto było go jednak zabrać trochę wcześniej, bo jest bardzo poważny i nie byłoby zamętu, do którego dzisiaj dopuszczono w Kościele Katolickim – powiedział w poniedziałek w programie „Warto Rozmawiać” abp Jan Paweł Lenga.

W ocenie hierarchy nie ma nic dziwnego w tym, że środki masowego przekazu próbują obarczyć kardynała Roberta Saraha winą za całe zamieszanie związanego z publikacją książki pt. „Z głębi naszych serc”. Właśnie dlatego próbuje się go przedstawić jako skrajnego prawicowca, który wykorzystał Benedykta XVI do realizacji swoich celów.

Benedykt XVI zabrał głos w tym momencie, kiedy celibat jest bardzo zagrożony, a razem z nim kapłaństwo. Jeżeli zabraknie prawdziwych żołnierzy Chrystusa, to dojdzie do spłaszczenia Kościoła Katolickiego, który stanie się po prostu zwykłą ziemską partią i ludzką organizacją. Nie będzie on już Mistycznym Ciałem Chrystusa założonym przez prawdziwego Boga – ocenił abp Lenga.

Hierarcha odniósł się również do postulatów, głównie przedstawicieli Kościoła w Niemczech, które szczególnie mocno wybrzmiały podczas zorganizowanego w 2019 roku Synodu Amazońskiego. Niemieccy biskupi i kardynałowie mówili wówczas wprost, że celibat powinien odejść w niepamięć, a przyszłością Kościoła jest wyświęcanie na kapłanów żonatych mężczyzn i kobiet oraz otwarcie się na środowiska LGBT. – Czy ta potężna siła, która drzemie w ludzkiej seksualności nie jest do ujarzmienia? Czy Kościół musi tutaj iść na łatwiznę i ułatwiać ludziom życie? – zapytał Jan Pospieszalski.

Kiedy Chrystus zakładał swój Kościół, to nie pytał Żydów jak ma on wyglądać. Nie zwracał się do arcykapłanów i nie pytał ich, jak ułatwić im życie. Chrystus wiedział, co ma zrobić i to zrobił. (…) Jeżeli nie jest brane pod uwagę Pismo Święte, jeżeli odrzuca się tradycję, to nie dziwmy się, że mamy taki zamęt w Kościele i stawianie takich postulatów – odpowiedział abp Lenga.

200 lat temu masoni z loży Wenta postanowili walczyć z Kościołem. Mówili: wejdziemy do seminariów z naszymi liberalnymi ideami, staniemy się księżmi, potem biskupami i w ten sposób zniszczymy Kościół. Minęło 200 lat i widzimy jak udało się w wyniku tej operacji psuć Kościół. (...) Trzeba o tym mówić, ponieważ właśnie przez tego typu operacje mamy obecny zamęt. Właśnie dlatego wielu biskupów i kardynałów nie ma pogłębionej wiary i dlatego tak wielu chce dziś korygować naukę Chrystusa. Takie podejście to zwykła zdrada i niszczenie Kościoła – podsumował abp Lenga.

Źródło TVP-INFO

-------------------------------------------

 

List otwarty Abp. Jana Pawła Lengi, Licheń 1 stycznia 2015

http://www.radiochrystusakrola.pl/zdjecia/List_Abp_Jan_Paweł_Lenga.png

Znałem osobiście wielu kapłanów, którzy byli więźniami stalinowskich więzień i obozów, i którzy mimo wszystko zachowali wierność wobec Kościoła. W okresie prześladowań z miłością wypełniali oni swój kapłański obowiązek głoszenia doktryny katolickiej, a jednocześnie wiedli godny żywot, naśladując Chrystusa, swojego niebiańskiego Nauczyciela.

Ja sam ukończyłem moje studia kapłańskie w podziemnym seminarium w Związku Sowieckim, zarabiając jednocześnie na chleb pracą własnych rąk. Zostałem wyświęcony na księdza potajemnie, pod osłoną nocy, przez bogobojnego biskupa, który sam cierpiał prześladowania za wiarę. Już w pierwszym roku mojego kapłaństwa zostałem wydalony przez KGB z Tadżykistanu.

Później, podczas mojego 30-letniego pobytu w Kazachstanie, przez 10 lat służyłem jako kapłan, sprawując opiekę duszpasterską nad wiernymi w 81 miejscowościach. Następnie przez 20 lat pełniłem posługę episkopatu, początkowo jako biskup pięciu państw Azji Centralnej, zajmujących teren ok. 4 milionów kilometrów kwadratowych.

W trakcie mojej posługi episkopatu pozostawałem w kontakcie ze św. papieżem Janem Pawłem II, z licznymi biskupami, kapłanami i wiernymi w wielu krajach i w wielu rozmaitych okolicznościach. Byłem członkiem synodów biskupich w Watykanie, które poruszały kwestie Azji i Eucharystii.

To wszystko i inne doświadczenia dają mi podstawę ku temu, aby wyrazić moją opinię na temat aktualnego kryzysu Kościoła katolickiego. Moje przekonania podyktowane są miłością do Kościoła i pragnieniem Jego prawdziwej odnowy w Chrystusie. Jestem zmuszony wybrać formę listu otwartego, ponieważ każda inna forma wypowiedzi napotkałaby na mur absolutnego milczenia i lekceważenia.

Jestem świadomy reakcji, z jakimi może spotkać się mój list otwarty. Jednakże głos sumienia nie pozwala mi milczeć, gdy Boże dzieło jest poniewierane. Jezus Chrystus założył Kościół katolicki i pokazał słowem oraz czynem, jak powinno się wypełniać wolę Boga. Apostołowie, którym przekazał On władzę w Kościele, wypełniali gorliwie powierzone im zadanie, cierpiąc za głoszoną przez siebie Prawdę, ponieważ „bardziej słuchali Boga niż ludzi“.

Niestety w naszych czasach staje się coraz bardziej oczywiste, że Sekretariat Stanu w Watykanie obrał kurs politycznej poprawności. Niektórzy nuncjusze stali się na szczeblu kościoła światowego propagatorami idei liberalizmu i modernizmu. Biegle opanowali oni zasadę „sub secreto Pontificio“, przy pomocy której ucisza się biskupów i manipuluje nimi. Biskupom daje się do zrozumienia, że to, co powiedział nuncjusz, jest rzekomo życzeniem papieża. Przy pomocy tych metod dokonuje się rozłamu między biskupami, tak iż czasami biskupi danego kraju nie są w stanie jednym głosem, w duchu Chrystusa i Kościoła, wypowiadać się w obronie wiary i moralności. Aby nie popaść w niełaskę u nuncjuszy, niektórzy biskupi przyjmują ich zalecenia, mimo iż opierają się one czasem wyłącznie na własnych słowach tych nuncjuszy. Zamiast z gorliwością szerzyć wiarę i z odwagą głosić naukę Chrystusa, biskupi zgromadzeni na posiedzeniach konferencji episkopatu zajmują się często sprawami, które nie leżą w naturze obowiązków następców apostołów.

Na wszystkich szczeblach Kościoła obserwuje się widoczny zanik „sacrum“. „Duch świata“ pasie pasterzy. Grzesznicy pouczają Kościół w kwestii tego, jak powinien im służyć. W swoim zakłopotaniu pasterze przemilczają aktualne problemy i opuszczają owce, które w rzeczywistości pasą się same. Świat jest kuszony przez szatana i sprzeciwia się nauce Chrystusa. Bez względu na to pasterze są zobowiązani do tego, aby „w porę i nie w porę” nauczać całej prawdy o Bogu i człowieku.

Pod rządami ostatnich świętych papieży można było zaobserwować w Kościele olbrzymi nieład w kwestii czystości doktryny i świętości liturgii. W liturgii Jezus Chrystus nie odbiera należnej Mu, widzialnej czci. W wielu konferencjach episkopatu najlepsi biskupi traktowani są jako „persona non grata“. Gdzie podziali się współcześni apologeci, którzy w sposób wyraźny i zrozumiały ukazywaliby ludziom zagrożenia wiążące się z utratą wiary i zbawienia?

W dzisiejszych czasach głos większości biskupów przypomina raczej milczenie baranów w obliczu rozwścieczonych wilków, podczas gdy wierni pozostawieni są samym sobie niczym bezbronne owce. Ludzie rozpoznawali Chrystusa jako tego, który mówił i działał, jako tego, który miał władzę i tę władzę przekazał On swoim Apostołom. W dzisiejszym świecie biskupi muszą wyzwolić się ze wszystkich ziemskich więzi i – odprawiwszy pokutę – nawrócić się do Chrystusa, aby umocnieni Duchem Świętym mogli Go odważnie głosić jako jedynego Zbawiciela. Na końcu każdy będzie musiał złożyć Bogu rachunek z tego, co uczynił i czego zaniechał.

Wydaje mi się, że ten słaby głos wielu biskupów jest skutkiem tego, że w ramach procesu wyboru nowych biskupów kandydaci nie są wystarczająco sprawdzani, szczególnie w kwestii ich niewątpliwej niezłomności i nieustraszoności w obronie wiary, ich wierności wielowiekowej Tradycji Kościoła oraz ich osobistej pobożności. Coraz bardziej widoczne jest, że przy nominacjach biskupich, a nawet kardynalskich, często preferowani są ci kandydaci, którzy reprezentują daną ideologię, lub którzy zostali zarekomendowani przez pewne obce Kościołowi grupy. Również przychylność mediów zdaje się być istotnym kryterium tych nominacji. Te same media, które zwykle wyśmiewają świętych kandydatów i odmalowują ich negatywny obraz, jednocześnie wychwalają tych, którym brakuje Ducha Chrystusa, jako kandydatów otwartych i nowoczesnych. Z drugiej strony celowo eliminuje się kandydatów, którzy wyróżniają się apostolską gorliwością, odwagą w głoszeniu nauki Chrystusowej oraz miłością do wszystkiego, co święte i sakralne.

Pewien nuncjusz powiedział do mnie kiedyś: „Szkoda, że papież [Jan Paweł II] nie bierze osobiście udziału w nominowaniu biskupów. Papież próbował zmienić coś w Kurii Rzymskiej, ale mu się to nie udało. Starzeje się i pewne rzeczy znowu przybierają dawny obrót“.

Na początku pontyfikatu papieża Benedykta XVI napisałem do niego list, w którym prosiłem go, aby mianował świątobliwych biskupów. Donosiłem przy tym papieżowi o pewnym niemieckim świeckim wiernym, który wobec rozkładu Kościoła w jego kraju po Soborze Watykańskim II pozostał wierny Chrystusowi i gromadził młodzież na adoracji i modlitwie. Człowiek ten znajdował się wówczas u schyłku swego życia i gdy dowiedział się o wyborze nowego papieża, powiedział: „Gdyby papież Benedykt wykorzystał swój pontyfikat tylko w tym celu, aby mianować dobrych i wiernych biskupów, wypełniłby tym samym swoje zadanie“.

Niestety, oczywiste jest, że papież Benedykt XVI często ponosił porażkę w tej kwestii. Trudno jest uwierzyć, że papież Benedykt XVI w sposób zupełnie wolny zrezygnował ze swojego urzędu Następcy Św. Piotra. Ten papież był głową Kościoła, ale jego otoczenie rzadko wcielało w życie jego naukę, często zbywało ją milczeniem i blokowało jego inicjatywy zmierzające do prawdziwej reformy Kościoła, liturgii oraz sposobu udzielania Komunii Świętej. Wobec wielkiej zmowy milczenia w Watykanie wielu biskupów nie było w stanie wspierać papieża w jego obowiązkach zwierzchnika i przywódcy całego Kościoła.

Nie będzie rzeczą zbędną przypomnieć braciom w biskupstwie o wypowiedzi jednej z włoskich loży masońskich z 1820 r.: „Nasza praca jest zadaniem na sto lat. Zostawmy ludzi starszych i wyjdźmy do młodych. Seminarzyści staną się kapłanami reprezentującymi nasze liberalne idee, a później zostaną biskupami reprezentującymi liberalne idee. Nie łudźmy się. Nie uda nam się zrobić masona z papieża. Ale liberalni biskupi, którzy będą pracować w otoczeniu papieża, będą mu podsuwali pomysły i idee, które przynoszą nam korzyść, a papież wcieli je w życie“. Staje się coraz bardziej oczywiste, że powyższy zamiar masonów realizuje się obecnie w wystarczającym stopniu, nie tylko dzięki zadeklarowanym wrogom Kościoła, lecz również z pomocą fałszywych świadków, którzy piastują wysokie hierarchiczne urzędy w samym Kościele. Nie bez przyczyny bł. papież Paweł VI powiedział: „Swąd szatana przeniknął przez jakąś szczelinę do wnętrza Kościoła“. Myślę, że owa szczelina zrobiła się obecnie dość szeroka. Diabeł mobilizuje wszystkie siły, aby obalić Kościół Chrystusowy. Aby to się nie stało, konieczne jest, aby powrócić do precyzyjnego i jasnego głoszenia Ewangelii na wszystkich szczeblach urzędu kościelnego, ponieważ Kościół posiada wszelką władzę i łaskę, którą dał mu Chrystus: „Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 18-20), „prawda was wyzwoli” (J 8,32) i „niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi” (Mt 5,37). Kościół nie może się dostosowywać do ducha tego świata, lecz musi zmieniać świat z duchem Chrystusa.

Oczywiste jest, że w Watykanie czynione są coraz większe ustępstwa wobec medialnego szumu. Nierzadko też, ku zadowoleniu massmediów, w imię niezrozumiałego spokoju i ciszy poświęcani są najlepsi synowie i słudzy Kościoła. Tymczasem wrogowie Kościoła nigdy nie poświęcają swoich wiernych sług, nawet gdy ich czyny są ewidentnie złe.

Jeśli zachowamy wierność Chrystusowi w słowie i w czynie, On sam znajdzie sposób na to, aby przemienić serca i dusze ludzi, a dzięki temu cały świat ulegnie również przemianie.

W okresach kryzysu Kościoła Bóg często posługiwał się dla jego odnowy ofiarami, łzami i modlitwami tych dzieci i sług Kościoła, którzy w oczach świata i w oczach biurokracji kościelnych postrzegani byli za nic nieznaczących lub którzy z powodu swojej wierności Chrystusowi byli prześladowani i marginalizowani. Jestem przekonany, że również w naszych ciężkich czasach to prawo Chrystusowe spełni się i że Kościół ulegnie odnowie. Wymaga to jednak naszej własnej, prawdziwej, wewnętrznej odnowy i nawrócenia.

1 stycznia 2015 r., w uroczystość Bożej Rodzicielki Maryi

+ Jan Paweł Lenga

klawisz_play.gif

Włącz

 Radio Chrystusa Króla z Łodzi

Radio Chrystusa Króla w Łodzi, 2014-2020 ©

www.radiochrystusakrola.pl