| 
   
  
   Sny Księdza Jana Bosko - Sen o dwóch kolumnach Napisano kiedyś, że mówić o życiu księdza Bosko nie
  wspominając o jego snach, to jak mówić o życiu Pana Jezusa nie wspominając o Jego
  przypowieściach. Na pierwszy rzut oka może dziwić, że człowiek tak rzeczowy
  jak ksiądz Bosko przywiązywał tak wielką wagę do swoich snów; ale zdumienie
  mija, kiedy przeanalizuje się ich charakter oraz treść. Między dziewiątym a
  siedemdziesiątym rokiem życia księdzu Bosko przyśniło się mnóstwo snów.
  Niektóre zapisał własnoręcznie - zachowały się ich oryginały; inne zanotowali
  salezjanie obecni przy opowiadaniu, ksiądz Bosko przejrzał je i poprawił. Te
  manuskrypty również znajdują się w archiwach.   Łódź, 31-01-2022   Wśród snów księdza Bosko jeden z najsłynniejszych
  nosi tytuł „Sen o dwóch kolumnach". Opowiedział go wieczorem 30 maja
  1862 roku.  „Wyobraźcie sobie - powiedział - że znajdujecie się
  ze mną nad morzem, na plaży albo raczej na samotnej skale, i że wokoło nas
  jest tylko morze. Na całej tej rozległej powierzchni wód widać niezliczone
  okręty płynące w szyku bojowym; ich dzioby zakończone są żelaznymi,
  zakrzywionymi ostrzami na podobieństwo strzał. Okręty uzbrojono w armaty i
  rusznice, we wszelkiego rodzaju broń; zaopatrzono w materiały wybuchowe, a
  nawet w księgi. Zbliżają się do okrętu większego i potężniejszego od
  pozostałych, i usiłują staranować go, podpalić, zniszczyć.  Ten majestatyczny, doskonale wyposażony okręt
  eskortują maleńkie stateczki, które odbierają od niego polecenia i wykonują
  tysiące manewrów, aby obronić się przed flotą przeciwnika. Wieje jednak
  przeciwny wiatr, a wzburzone morze zdaje się być przychylne wrogom.  Pośrodku bezkresu wód wznoszą się nad falami blisko
  siebie dwie grube i bardzo wysokie kolumny. Na jednej z nich znajduje się
  posąg Niepokalanej Dziewicy, u stóp której wisi tablica z następującym
  napisem:  „AUXILIUM CHRISTIANORUM"
  (Wspomożenie wiernych); na drugiej, jeszcze wyższej i grubszej, znajduje się
  HOSTIA rozmiarów proporcjonalnych do kolumny, a pod nią inna tablica, z
  napisem: „SALUS CREDENTIUM" (Zbawienie wierzących).  Wódz naczelny wielkiego statku, którym jest Rzymski
  Namiestnik, widząc furię nieprzyjaciół i fatalne położenie wiernych mu ludzi,
  gromadzi wokół siebie dowódców najważniejszych statków, aby postanowić, co
  dalej czynić. Wszyscy dowódcy wchodzą na pokład i zasiadają wokół papieża.
  Odbywa się uroczysta narada, ale w związku z nasilaniem się burzy wszyscy
  zostają odesłani, aby dowodzić własnymi statkami.  Po uspokojeniu się burzy papież powtórnie gromadzi
  wokół siebie dowódców, podczas gdy statek dowodzący zdąża swym kursem. Jednak
  burza powraca.  Papież stoi przy sterze, a wszystkie jego wysiłki
  skierowane są ku temu, aby wprowadzić statek pomiędzy te dwie kolumny, ze
  szczytu których zwieszają się dookoła kotwice i wielkie, doczepione do
  łańcuchów haki.  Okręty nieprzyjacielskie usiłują go zaatakować i
  zatopić: jedne pismami, inne książkami, jeszcze inne materiałami wybuchowymi,
  które próbują przerzucić na pokład; niektóre strzelają z armat, rusznic i
  uderzają dziobami. Walka staje się coraz bardziej zażarta, ale wysiłki są
  daremne: wielki okręt płynie bezpiecznie. Czasem po uderzeniu straszliwym
  ciosem otwiera się w jego boku szeroka i głęboka szczelina, ale natychmiast
  od dwóch kolumn wieje wiatr, który zamyka szczeliny i zatyka dziury.  Tymczasem armaty napastników rozrywają się, rusznice
  i wszelka inna broń łamie się, wiele okrętów zostaje zdruzgotanych i tonie w
  morzu. Wróg przystępuje do walki wręcz.  Nagle papież, silnie uderzony, upada. Natychmiast go
  podnoszą, ale on upada po raz drugi i umiera. Okrzyk zwycięstwa rozbrzmiewa
  wśród nieprzyjaciół; na ich okrętach widać niewypowiedzianą radość.  Jednak zaraz po śmierci jednego papieża drugi
  zajmuje jego miejsce. Zgromadzeni dowódcy wybrali go tak szybko, że wiadomość
  o śmierci papieża zbiega się z wiadomością o wyborze jego następcy. Wrogowie
  tracą ducha.  Nowy papież, pokonując wszystkie przeszkody,
  wprowadza okręt pomiędzy dwie kolumny i łańcuchami zwieszającymi się z dziobu
  i z rufy przywiązuje okręt do kolumny z Hostią i do kolumny z posągiem
  Niepokalanej Dziewicy.  I wtedy dokonuje się wielki przewrót: wszystkie
  okręty nieprzyjacielskie uciekają, rozpraszają się, zderzają, niszcząc się wzajemnie.
  Wiele tonie i usiłuje zatopić inne, podczas gdy statki odważnie walczące u
  boku papieża dopływają, aby przywiązać się do kolumn. Teraz na morzu panuje
  wielki spokój".  W tym momencie ksiądz Bosko zapytał księdza Ruę:  - Co myślisz o tym śnie?  Ksiądz Rua odpowiedział:  Wydaje mi się, że statek papieża to Kościół, okręty
  to ludzie, a morze - świat. Ci, którzy bronią wielkiego okrętu, są dobrzy,
  kochają Kościół; pozostali to jego wrogowie, którzy walczą z nim na wszystkie
  sposoby.  Dwie zbawcze kolumny to moim zdaniem oddanie się
  Przenajświętszej Pannie i Przenajświętszemu Sakramentowi Eucharystii.  Dobrze powiedziałeś - skomentował
  ksiądz Bosko - trzeba tylko jedno poprawić. Okręty wrogów to prześladowania.
  Nadchodzą dla Kościoła ciężkie czasy. To, co było do tej pory, jest niczym w
  porównaniu z tym, co ma nastąpić. Pozostają jedynie dwa sposoby, aby uratować
  się z tego zamętu: oddać się Przenajświętszej Pannie i często przystępować do
  Komunii Świętej (M.B. VII, 169).  ... Sługa Boży kardynał Schuster, arcybiskup Mediolanu,
  przywiązywał ogromną wagę do tej wizji. W roku 1953, kiedy był w Turynie jako
  Legat Papieski na Krajowym Kongresie Eucharystycznym, poświęcił jej znaczną
  część swojej homilii podczas kończącej uroczystości pontyfikalnej, w nocy 13
  września, na wypełnionym ludźmi Piazza Vittorio.  Powiedział między innymi: „W tej uroczystej
  godzinie, w Eucharystycznym Turynie, mieście Cottolenga i księdza Bosko,
  przychodzi mi na myśl prorocza wizja, którą Budowniczy Świątyni Maryi
  Wspomożycielki opowiedział swoim uczniom w maju 1862 roku. Wydawało mu się,
  że widzi flotę Kościoła walczącą w różnych miejscach z uderzeniami
  straszliwej burzy - do tego stopnia potwornej, że najwyższy kondotier
  kapitańskiego okrętu - Pius IX -wezwał na naradę hierarchów pomniejszych
  statków.  Niestety, coraz groźniejsza zawierucha przerwała
  Sobór Watykański (należy zauważyć, że ksiądz Bosko zapowiedział te wydarzenia
  z ośmioletnim wyprzedzeniem). W zmiennych losach tego okresu przynajmniej
  dwukrotnie najwyżsi hierarchowie upadali pod ciężarem bólu. Kiedy spadł
  trzeci cios, pośrodku rozjuszonego oceanu wyłoniły się dwie kolumny, na
  szczycie których triumfowały symbole Eucharystii i Niepokalanej Dziewicy.  Na widok tego objawienia nowy namiestnik Piotrowy -
  Błogosławiony Pius X - nabrał ducha i mocnym łańcuchem przywiązał okręt
  kapitański św. Piotra do tych dwóch pilastrów, spuszczając w morze kotwice.  Wtedy mniejsze statki zaczęły płynąć niestrudzenie,
  aby zgromadzić się wokół okrętu papieża, i w ten sposób uratowały się przed
  zatonięciem.  Historia potwierdziła proroctwo Widzącego. Papieskie
  początki Piusa X, który w herbie miał kotwicę, zbiegły się z pięćdziesiątą
  rocznicą proklamacji dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Maryi - ten dzień
  uroczyście świętowano w całym katolickim świecie. My, starzy, wszyscy
  pamiętamy dzień 8 grudnia 1904 roku, kiedy namiestnik w Bazylice Świętego
  Piotra włożył na głowę Niepokalanej drogocenną koronę wysadzaną klejnotami,
  oddając w opiekę Matce całą rodzinę, którą Ukrzyżowany Jezus Jej powierzył.  Przyprowadzanie niewinnych dzieci oraz chorych do
  Stołu Eucharystycznego weszło również do programu tego szczodrego
  namiestnika, który pragnął odnowić w Chrystusie cały świat. Dopóki żył Pius
  X, nie było wojen i zasłużył on sobie na miano pokojowego namiestnika
  Eucharystii.  Od tamtego czasu stosunki międzynarodowe nie
  polepszyły się, a doświadczenie 75 lat potwierdza, że okręt Rybaka na
  wzburzonych wodach może mieć nadzieję na zbawienie jedynie dzięki
  zakotwiczeniu się przy dwóch kolumnach - Eucharystii i Wspomożycielki -
  kolumnach, występujących we śnie księdza Bosko".  Ten sam świątobliwy kardynał Schuster powiedział
  kiedyś do pewnego salezjanina: „Widziałem reprodukcję wizji dwóch kolumn.
  Proszę powiedzieć swoim przełożonym, aby kazali wydrukować ją na pocztówkach
  i aby rozprowadzili je w całym katolickim świecie, bo ta wizja księdza Bosko
  jest bardzo aktualna: Kościół i lud chrześcijański zbawią się dzięki tym dwóm
  sposobom: oddaniu Eucharystii i Maryi, Wspomożycielce Chrześcijan".      | 
 ||
| 
   WIĘCEJ NA STRONIE  | 
  
   1290  | 
 |