| 
     
    
  Krótki życiorys Świętej Teresy z
  Lisieux 
    
    
    
    
  W tym roku, A. D. 2023, przypada
  150 rocznica urodzin Świętej Teresy 
  z Lisieux (2 stycznia 1873 roku) i mija 100 lat od jej beatyfikacji 
  (29 kwietnia 1923 roku, której dokonał Papież Pius XI). 
    
  Tereska przyszła na świat jako dziewiąte, najmłodsze dziecko w rodzinie
  Martin (czworo z jej rodzeństwa Pan Bóg powołał wcześniej do siebie).
  Pozostałe cztery siostry przywitały ją z miłością. 
   
  4 stycznia (w sobotę) 1873 roku, mała Maria Franciszka Teresa Martin została
  ochrzczona w kościele Matki Bożej Notre-Dame w Alençon we Francji.  Rodzice -
  Ludwik i Zelia, pragnący kiedyś dla siebie życia konsekrowanego, chcieli
  swoje dzieci oddać na służbę Bożą. 
    
  Tereska wcześnie straciła matkę,
  gdy miała zaledwie cztery i pół roku. Do życia zakonnego wzrastała pod czułą
  i troskliwą opieką ojca i sióstr, szczególnie siostry Pauliny, która
  zastępowała jej matkę. 
   
  Jej święte życie na ziemi trwało 24 lata i zakończyło się 30 września w 1897
  roku. 
   
  Na okoliczność 150 rocznicy urodzin Św. Teresy od Dzieciątka Jezus 
  i Najświętszego Oblicza oraz z okazji setnej rocznicy jej beatyfikacji,
  prezentujemy Państwu przedruk krótkiego życiorysu Świętej z książki
  "Róże Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus” Księdza Alojzego Majewskiego -
  Pallotyna. Wydawnictwo Księży Pallotynów, Warszawa 1928 rok. 
    
    
  (W przedruku została
  zachowana oryginalna pisownia z tamtego czasu) 
    
  Łódź, 3–01-2023  
  Św. Teresa od Dzieciątka Jezus urodziła
  się w Alençon, we Francji w 1873 roku. W domu
  rodzinnym wszystko ją pobudzało do cnoty. Pobożni rodzice i starsze jej
  siostry czuwali nad małą, ukochaną Terenią i kładli
  głęboko do jej serca pierwszy zasiew miłości Bożej.  
   
  Już bardzo wcześnie przyłączyło się do tej miłości Bożej żywe pragnienie
  ofiarowania się Panu Bogu we wszystkiem: „Od trzeciego roku życia mego“ - tak
  sama później o sobie mówiła - „niczego Bogu nie odmówiłam“. A była to rzecz
  wielka, bo Terenia posiadała charakter żywy, niełatwy do kierowania. Przytem
  była bardzo uczuciowa - nieraz drobnostka doprowadzała ją do łez i rozpaczy.  
   
    
   
  Gdy miała lat dziesięć, jej siostra Paulinka, wstąpiła do klasztoru w
  Lisieux. Odjazd siostry tak bolesne sprawił wrażenie na Terenię, że ciężko
  zachorowała. Tylko cudem została uratowana od śmierci, a cud uczyniła sama
  Najświętsza Panienka: „uśmiechnęła się do Tereni, schyliła się lekko ku niej
  i wróciła jej zdrowie“. 
   
  Odtąd tylko jedna myśl napełnia serce
  Tereni - pragnie oddać się całkiem Jezusowi. Jeszcze w dziesiątym roku życia,
  w prostocie dziecinnej, przedstawiła się matce przełożonej jako postulantka.
  Naturalnie nie mogła być przyjęta z powodu młodego wieku, ale, pomimo to
  ciągle tego pragnęła i ciągle o to się starała. Gdy wszystkie jej zabiegi
  spełzły na niczem, sam ojciec jej, który ją nadzwyczaj kochał i nazywał
  „swoją małą królewną”, zaczął się starać o jej przyjęcie do Karmelu. Widząc w
  swojem dziecku taki nadmiar milości Bożej, pojechał z Terenią do biskupa w
  Lisieux, a nawet do Ojca św. Leona XIII, gdy właśnie pielgrzymka francuska
  przybyła na jego jubileusz do Rzymu. 
   
  Nareszcie nadeszła chwila tak bardzo przez Terenię upragniona. Gdy skończyła
  15 rok życia, została przyjęta do tego samego klasztoru, gdzie siostra jej,
  Paulinka się znajdowała.  
    
  We wrześniu 1890 r. pozwolono jej złożyć śluby
  zakonne pod imieniem św. Teresy od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza.
  Rozpoczęło się teraz dla niej w zacisznej celi klasztornej życie oddane
  Jezusowi aż do ostatnich granic. Przechodziła dużo cierpień, duchownych i
  cielesnych, ale nie traciła pokoju, ani ufności. Ofiarowała się Dzieciątku
  Jezus „jakoby za zabawkę“ dla Niego, chętnie przyjmując cierpienia, by tym
  dowodem miłości uradować Boską Dziecinę. 
    
    
   
  9 lat tylko kwitł ten „mały kwiateczek“, w ogrodzie Karmelu, o cudnej woni i
  piękności. Sam oblubieniec jej duszy, Jezus Chrystus, zerwał go sobie i
  zabrał do wiecznej krainy. Strawiła ją miłość. 
   
  Św. Teresa umarła 30 września 1897 r., mając lat 24. Jej ostatnie słowa,
  które wyrzekła, wznosząc oczy na krucyfiks, były: „Kocham Cię - Boże mój -
  kocham Cię...‘‘. Przed śmiercią powiedziała: „Zajęciem mojem w niebie będzie:
  dobrze czynić dla ziemi. Po mojej śmierci spuszczać będę na ziemię deszcz
  różany”. Słowa te spełniają się dosłownie: Niezliczone łaski i cuda dzieją
  się za jej pośrednictwem, na całej kuli ziemskiej. 
   
  I nasza Polska doznaje ciągle jej opieki: Nasze wielkie miasta; Kraków,
  Warszawa, Poznań opowiadają o jej możnej przyczynie. W Krakowie literalnie w
  każdym kościele i w każdej kaplicy znajduje się jej obraz, a przed obrazem
  mnóstwo kwiatów i świec ku jej czci palących się, jakoteż liczne vota „małej
  Tereni“ na podziękowanie złożone. 
   
  W 1925 roku jubileuszowym Pius XI ogłosił ją Świętą. Uroczystość jej przypada
  na 30 września. 
    
      
  WAŻNIEJSZE DATY Z ŻYCIA ŚW. TERESY OD DZIECIĄTKA
  JEZUS 
   
  2 stycznia 1873 r., dzień urodzin  
  8 maja 1884 r., pierwsza komunja św  
  9 kwietnia 1888 r., wstąpienie do Karmelu  
  10 stycznia 1889 r., obłóczyny  
  8 września 1890 r., profesja  
  30 września 1897 r., dzień śmierci  
  29 kwietnia 1923 r., beatyfikacja  
  17 maja 1925 r., kanonizacja 
   
  PIEŚŃ MOJA NA DZIEŃ DZISIEJSZY 
   (Przekład z francuskiego) 
   
  Szybko czas biegnie i życie ustanie. 
  Przeminą lata jako dym i cień,  
  Bym Cię miłował, dałeś mi, o Panie,  
  Dzisiejszy dzień.  
   
  Kocham Cię. Dusza ma tęsknotą płonie,  
  Czekając zbawczych Twej pociechy tchnień.  
  Zechciej na sercu mego zasiąść tronie  
  W dzisiejszy dzień.  
   
  Przyszłość przedemną czarno się maluje,  
  Ale nie zaznam niepokoju drżeń,  
  Jeśli na służbę Twoją ofiaruję  
  Dzisiejszy dzień.  
   
  Obawa jutra gnębi mnie, o Boże,  
  Lęk niepewności zda się grozić zeń,  
  Ale chcę jeszcze przecierpieć w pokorze  
  Dzisiejszy dzień.  
   
  0 Boski Wodzu, prowadź mnie do siebie  
  Skroś burzliwego morza dzikich wrzeń 
  I niech wysłuży mi nagrodę w Niebie 
  Dzisiejszy dzień.  
   
  Niech zmilkną świata pokusy zwodnicze  
  Twej łaski skrzydeł okryje mnie cień  
  I niech mnie wiedzie przed Twoje Oblicze  
  Dzisiejszy dzień.  
   
  Przy Twojem Sercu próżności nie czuję,  
  Nie znam obłudy i pochlebstwa brzmień.  
  Niech mi spoczynek w Sercu Twem zgotuje  
  Dzisiejszy dzień.  
   
  Chlebie Żywota, słodki darze Nieba.  
  Weź moje serce i zamieszkaj weń,  
  Twojej miłości poświęcić mi trzeba  
  Dzisiejszy dzień.  
   
  Sok życiodajny wlewa w słabowity  
  Pęd krza winnego macierzysty pień.  
  Z Twą łaską wydać może plon obfity  
  Dzisiejszy dzień.  
   
  Żniwa dusz ludzkich najmilsze Ci plony,  
  Więc nas w gorliwych apostołów zmień.  
  Niech do tej służby będzie zaliczony  
  Dzisiejszy dzień.  
   
  Marjo, przez Ciebie złączmy się na wieki  
  Z Jezusem, więc nas dziećmi swymi mień,  
  Czekamy Twojej pomocy, opieki  
  Dzisiejszy dzień.  
   
  Aniele Stróżu, osłoń mnie skrzydłami.  
  Niebieskich chórów dozwól słuchać pień,  
  Niechaj mi płynie Bożymi szlakami  
  Dzisiejszy dzień.  
   
  Z tęsknotą czekam tej wielkiej radości.  
  Gdy już Cię żaden nie skryje mi cień  
  Mój Zbawicielu: więc skróć mi z litości  
  Dzisiejszy dzień.  
   
  A wtedy wielbiąc Ciebie z dziękczynieniem,  
  Żeś mnie wprowadził w Twych przybytków sień, 
  Pożegnam cichem, pogodnem wspomnieniem  
  Dzisiejszy dzień. 
    
    
  Źródło: „Róże Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus” – Ks. Alojzy
  Majewski, Wydawnictwo Księży Pallotynów, Warszawa (1928). 
   
  Opracowanie: Radio Chrystusa Króla w Łodzi  
  
  
  
  
  
 
    
   |